wyświetlaj zawsze po wyszukiwaniu słów: "co to jest endometrioza" , "endometrioza co robić dalej" , "endometrioza jakie badania" , "podejrzewam, ze mam endometrioze" , "czy mam endometrioze"

Podejrzewam, że mam endometriozę – co dalej?

Czy mogę mieć endometriozę? Ciekawa jestem, ile kobiet zadaje sobie to pytanie codziennie. Jeżeli zastanawiasz się nad tym, musi być powód do troski. To chyba jedna z nielicznych chorób, którą trzeba udowadniać. Trzeba przekonywać, że naprawdę cierpię, nie zmyśliłam sobie objawów. Gdy ktoś idzie do lekarza z bólem pleców czy głowy, nikt mu nie mówi, że przesadza i że to normalne. Czy potrafisz sobie to wyobrazić? Taka sytuacja, że ktoś cierpi z powodu bólu głowy co drugi dzień. Kiedyś, gdy poszłam do lekarza z bólem pleców, nie było problemu z uzyskaniem skierowań do specjalistów, prześwietleniem itp. Zostałam zbadana i potraktowana poważnie. Czy to samo mogę powiedzieć o endometriozie? Niestety nie.

Zauważasz objawy

Pokazuj wyniki dla Google, po wpisaniu

Endometrioza nie jest zbyt „popularną” chorobą, by kobiety nagle przypisywały sobie jej objawy z nudów. Zazwyczaj pojawiają się najpierw niepokojące symptomy, które zmuszają kobietę do poszukiwania informacji na ten temat. Dopiero wtedy pojawia się pytanie: „Czy jestem na to chora?”.

Więc, zauważyłaś objawy. Idziesz do lekarza i słyszysz, że wszystko jest w porządku. Czy lekarz może się mylić, gdy Twoje całe ciało i wszystkie znaki na niebie mówią, że nie jest w porządku? Może. Przeszukujesz Internet (bo co innego Ci zostało), znajdujesz trop. Idziesz ponownie do lekarza i znowu słyszysz, że taka jest Twoja uroda. Czy to oznacza, że coś jest nie tak z Tobą? Nie.

Dla przypomnienia jakie objawy mogą występować: Co to jest endometrioza i jakie są jej objawy?

Myślę, że mam endometriozę – więc co dalej? Znajdź specjalistę

Jeżeli podejrzewasz, że to może być endometrioza, nie pozostaje nic innego, jak udać się do specjalisty od endometriozy. To nie jest zwykły przypadek, który każdy może zdiagnozować, podobnie jak w przypadku kataru. Prawdopodobnie zastanawiasz się, dlaczego twój dotychczasowy ginekolog nie mógł Ci pomóc. Niestety, jeszcze długa droga przed nami, zanim każdy ginekolog w Polsce będzie w stanie diagnozować i leczyć endometriozę. Taka jest niestety rzeczywistość.

Znalezienie specjalisty od endometriozy nie jest, wbrew pozorom, takie trudne, ponieważ… jest ich w Polsce niewiele. Raczej nie będziesz miała luksusu wyboru między różnymi specjalistami w swoim mieście (a może nawet nie będzie takiego specjalisty w twoim mieście).

Bez problemu na forach czy grupach dotyczących endometriozy znajdziesz informacje, do kogo się udać. Problem może jednak stanowić to, że będziesz musiała pokonać spory dystans. Być może będziesz musiała podróżować do innego miasta, województwa, a nawet na drugi koniec kraju (ciekawe, po ilu latach to, co właśnie piszę, będzie już nieaktualne).

Zastanawiasz się, czy warto? Warto. Nawet jeśli pojedziesz do kilku specjalistów i okaże się, że jesteś zdrowa, to WARTO. Chociażby dla spokoju.

Im wcześniej zdiagnozujesz endometriozę, tym szybciej możesz podjąć działania i wprowadzić zmiany do swojego życia w celu leczenia choroby. Wiele kobiet czeka latami na diagnozę, co prowadzi do zaawansowanego stadium choroby. Wtedy leczenie staje się trudniejsze, a operacje bardziej skomplikowane. Ból także może nasilać się. Oczywiście, wszystko zależy od indywidualnej sytuacji.

Potwierdzenie endometriozy w 100% następuje po laparoskopii i badaniu histopatologicznym, ale często to tylko „formalność”, gdy lekarze już po odpowiednim badaniu USG i analizie Twoich objawów są w stanie wstępnie powiedzieć, że to endometrioza.

Na stronie „Chcemy być rodzicami” znajduje się wpis o 10 przykazaniach dobrego specjalisty od endometriozy:

10 przykazań dobrego specjalisty od endometriozy. Czy twój lekarz się nimi kieruje?

Przygotuj się finansowo

Kolejna rzeczywistość, z którą niestety musimy się zmierzyć. Większość specjalistów od endometriozy przyjmuje prywatnie. Decydując się na to, przygotuj się na koszty. Wizyta jest droższa niż wizyta prywatna u zwykłego ginekologa (ceny mogą się różnić, ale mogą się zaczynać od 500-600 zł, kończąc nawet na 800-900 zł). Dodatkowo, trzeba uwzględnić koszty paliwa/biletów, jeśli konieczne jest dojazd. Warto pamiętać, że jedna wizyta może nie wystarczyć, a do tego mogą dojść inne kosztowne badania, takie jak np. rezonans. Niemniej jednak, nie rezygnuj z wizyty jedynie z powodu kosztów.

Dlaczego o tym mówię? Ponieważ często słyszę: „Ale mnie nie stać”. Koszt jednej wizyty u specjalisty jest akceptowalny, jeśli wcześniej zaplanujemy nasze wydatki. Operacja to już inna kwestia. Być może, jeśli uda Ci się szybko udać na wizytę, unikniesz konieczności operacji. Opóźnianie wizyty przez lata może jednak sprawić, że w przyszłości operacja stanie się bardziej skomplikowana i kosztowna.

Ludzie wydają pieniądze na konsumpcję, remonty, samochody, ubrania, kosmetyki i inne rzeczy, nie żałując środków. Ostatnio musiałam powiedzieć jednej osobie: „Więcej czasu poświęciłaś na wybór samochodu niż na wybór szpitala”. Inwestycja w zdrowie jest niezwykle ważna, lecz często o tym zapominamy. Niestety oszczędzanie w tym aspekcie może skutkować problemami zdrowotnymi w przyszłości. Zanim pełne finansowanie leczenia tej choroby stanie się dostępne, choroba może jeszcze bardziej się rozwinąć. Zastanów się, czy warto oszczędzać na czymś mniej istotnym niż Twoje zdrowie?

Ciocia „dobra” rada

Kolejną istotną rzeczą, którą powinnaś zrobić, a raczej unikać, to słuchanie rad wszystkich wokół. Zazwyczaj to te same osoby, które udzielają porad na każdy możliwy temat.

Nie daj się przekonać przez tych, którzy mówią Ci:

  • Młoda jesteś, to dlatego.
  • Po ciąży Ci przejdzie.
  • Też tak miałam w Twoim wieku, to normalne.
  • Też tak mam od zawsze i nie marudzę.
  • Wszystkie kobiety tak mają, okres musi boleć.
  • Ty taka wrażliwa na ból jesteś.
  • Wymyślasz, bo Ci się nie chce.
  • Torbieli się nie wycina, same znikają.
  • Naciągają Cię na kasę i wymyślają choroby.
  • Zrób sobie dziecko, to Ci minie.
  • Nie ma takiej choroby.
  • I inne.

Nawet jeśli te słowa padają z ust Twojej mamy, babci czy kogoś z rodziny, to niestety, ostatnią rzeczą, którą powinnaś zrobić, jest słuchanie tego i, co gorsza, wierzenie w te rady. Bardzo często tłumaczenie ludziom o co chodzi i podawanie sensownych argumentów nic nie daje, bo są uparci. Nie ulegaj jednak takim „dobrym” radom.

Czy już wiesz co masz zrobić?

Czy już wiesz, co masz zrobić? Znaleźć specjalistę od endometriozy. Umówić się na wizytę, a nawet na kilka wizyt u różnych lekarzy, jeśli tego potrzebujesz. Nie poddawać się i nie słuchać „dobrych” rad. Żadna z tych osób nie przejmie się Twoim bólem.

Dlaczego to nie jest takie oczywiste?

Kobiety są diagnozowane przez długie lata, zbywane przez różnych lekarzy. Ciągle zastanawiają się: „Czy mam naprawdę endometriozę?”. Często, gdyby nie ich determinacja, wciąż by się męczyły. Oczywiście, są przypadki, gdy diagnoza jest postawiona szybko, są też wspaniali lekarze. Nie mówię, że nie. Jednak czytając historie kobiet i rozmawiając z nimi, niestety zauważyłam, że w większości to my same musimy udowadniać, że coś jest nie tak.

Otrzymuję także wiadomości od dziewczyn, które jeszcze nie są zdiagnozowane, ale wiedzą i czują, że to może być to. Szukają pomocy, pytają.

Na pytanie „Co robić? Czy mam endometriozę?”, mogę odpowiedzieć: „Nie poddawaj się, działaj”. 🙂