Nie znam się na medycynie alternatywnej/niekonwencjonalnej/komplementarnej, alternatywnych sposobach leczenia i tym podobnych. Jeszcze kilkanaście dni temu nie wiedziałam, czym jest Terapia Bowena. Jestem co prawda zwolenniczką medycyny opartej na badaniach, ale pozostaje otwarta także na inne metody. Z chęcią dowiaduje się i słucham, kiedy ktoś ma do zaoferowania coś „innego”. Tylko w taki sposób można się uczyć więcej i poszerzać horyzonty. Jednocześnie nie rezygnując z tego, co nam znane.
Dlatego zapraszam Cię do przeczytania poniższej rozmowy. Postanowiłam zgłębić temat, dowiedzieć się u źródła (od dyplomowanej terapeutki), czym jest Terapia Bowena i przy okazji podzielić się tym z Tobą.
Kim jest moja rozmówczyni?
Moja rozmówczynią jest dyplomowana terapeutka Terapii Bowena, Beata Frysztacka. Jej przygoda z Terapią Bowena trwa już 6 lat. Może się więc pochwalić sporym doświadczeniem 🙂
Na stronie internetowej Pani Beaty (Terapia Bowena – TERAPIA BOWENA), pojawiły się ostatnio dwa artykuły, które mogą Cię zainteresować:
>>Terapia Bowena w BOLESNYCH MIESIĄCZKACH, ENDOMETRIOZIE – Terapia Bowena
>>obfite i bolesne miesiączki – Terapia Bowena
Kontakt do Pani Beaty znajdziesz na stronie internetowej lub pod tel. +48 512198709
Kraków, ul. Radosna 7/29
Czym jest terapia Bowena i na czym polega?
Beata Frysztacka: „Terapia Bowena to manualna metoda, o której istnieniu wie coraz więcej osób na całym świecie i coraz więcej, także w Polsce, doświadczyło jej niezwykłej skuteczności. Istnieje od lat 60’tych ubiegłego wieku, jej nazwa to nazwisko jej twórcy Australijczyka Toma Bowena. Metoda polega na stosowaniu dosyć nietypowych delikatnych ruchów na miękkich tkankach ciała – na mięśniach, ścięgnach, powięziach, wiązkach nerwowych, które to ruchy są komunikatem dla centralnego układu nerwowego. Nasz mózg odczytuje te 'wiadomości’ i podejmuje działania przywracające równowagę w danym obszarze, narządzie czy układzie ciała. Terapia ta opiera się na naturalnej zdolności naszego ciała do powrotu do swojej tzw. matrycy zdrowia. Ten wzorzec jest zapisany w komórkach naszego ciała, jest dostępny i jak się okazuje można po niego stosunkowo szybko i skutecznie „sięgnąć”. Tego dowiódł Tom Bowen swoją niezwykłą intuicyjną metodą.”
Czy Terapia Bowena i terapia manualna u fizjoterapeuty, to to samo? Co je odróżnia?
Beata Frysztacka: „Choć jest to metoda manualna różni się bardzo od klasycznej fizjoterapii. Po pierwsze – co do zasady działania. Terapeuta metody Bowena nie opracowuje mięśni i powięzi, tak jak znamy to w klasycznej fizjoterapii, nie ingeruje w układ mięśniowy ani szkieletowy, nie wywiera nacisku, nie rozciąga przykurczonych, sklejonych czy wysuszonych struktur. Działa niemal wyłącznie przez stymulację receptorów układu nerwowego i receptorów powięziowych (powięź jest bardzo żywą tkanką). Resztę działań w rodzaju: nawilżanie, rozciąganie, uelastycznianie, poprawienie natlenienia, ukrwienia podejmuje już sam organizm. Dlatego Terapia Bowena jest metodą bardzo bezpieczną. Technika nie pozwala nikogo i niczego uszkodzić. Ostatecznie to sam organizm decyduje o zakresie i tempie zmian. Zmiany te bywają naprawdę intensywne i spektakularne – w odróżnieniu od samego zabiegu, który z kolei jest niezwykle delikatny i odbywa się w głębokim relaksie. To także odróżnia go od fizjoterapii. Pacjent leży na leżance i oddaje się głębokiemu relaksowi, czasem przysypia….
Zaletą Terapii Bowena w zestawieniu z klasyczną fizjoterapią jest to, że nie do wszystkich struktur można dotrzeć bezpośrednio, aby je zastymulować, część z nich jak np. mięsień gruszkowaty jest ukryta wewnątrz ciała, pod innymi mięśniami. W Terapii Bowena możemy działać na te struktury pośrednio, stymulując odpowiednie receptory dostępne naszym palcom.”
Jakie korzyści dla kobiet z endometriozą niesie Terapia Bowena? Czy istnieją jakieś przeciwskazania?
Beata Frysztacka: „Jeśli chodzi o zastosowanie metody Bowena – to jest ono bardzo szerokie. Niemal wszystkie obszary ciała, narządy i układy fizjologiczne mogą być stymulowane do zmiany. Jeśli chodzi o endometriozę – Terapia Bowena ma wysoką skuteczność w radzeniu sobie z jej objawami, ze zmniejszaniem przerostu endometrium i mięśniaków. Dotyczy to wszystkich bóli okołomiesiączkowych, mięśniaków, które potrafią się wskutek terapii wchłonąć itp. Sama miałam pacjentkę, której macica podjęła bardzo intensywną pracę czyszczenia i obkurczania zmian już po pierwszym zabiegu, co było dla nas obu trochę zaskoczeniem, bo zamierzałyśmy się chwilę do tych zmian przygotowywać. W wielu przypadkach możemy liczyć na całkowite pozbycie się endometriozy, ale za każdym razem zależy to od co najmniej kilku czynników.
Terapia Bowena ma wysoką skuteczność w radzeniu sobie z chorobami przewlekłymi i autoimmunologicznymi (a takie spektrum ma też endometrioza) czyli z tymi, z którymi coraz więcej problemów ma dzisiaj medycyna akademicka. Większość tych chorób ma podłoże emocjonalne. Działanie techniką Bowena na organizm, komunikowanie się poprzez układ nerwowy, zawsze niesie w sobie ten element terapeutyczny dla naszych emocji i psyche. I zawsze, o ile organizm pacjenta nie blokuje się zbyt mocno, sięga dalej niż do samych objawów. Docierając do przyczyn dysfunkcji możemy spodziewać się trwałej poprawy. Pierwotny konflikt manifestujący się poprzez endometriozę to bardzo często emocjonalne rozdarcie pomiędzy dbaniem o swoje wewnętrzne potrzeby a odpowiadaniem na oczekiwania środowiska. Choroba informuje nas, że potrzeba nam dużo troski, dużo miłości, uwagi i akceptacji dla siebie samej. Działając z poziomu ciała, poprzez manualną stymulację i dialog wewnętrzny z naszym centralnym układem nerwowym – już opiekujemy się sobą w najczulszy i efektywny sposób… Możemy więc liczyć na przywrócenie harmonii na wielu poziomach, także tych najgłębszych.
Terapia Bowena zasadniczo nie ma przeciwwskazań, można ją wykonywać zarówno u noworodków, kobiet w ciąży, osób starszych.„
Jak przebiega taka wizyta u terapeuty?
Beata Frysztacka: „Jeśli chodzi o zabieg, czy sesję jak czasem nazywamy spotkanie z Terapią Bowena (raczej nigdy nie 'masażem’ bo z masażem ma naprawdę najmniej wspólnego 😊 ), to odbywa się ona w ciszy, po wcześniejszej rozmowie z pacjentką. Zabieg wykonujemy przez ubranie, cienka warstwa bawełnianej odzieży jest bardzo na miejscu. Pacjentka leży na leżance a jej ciało doświadcza delikatnych sekwencji ruchów. Pomiędzy ruchami są przerwy, bardzo ważne w tej terapii, podczas których terapeuta najczęściej wychodzi z pomieszczenia. Przerwy to czas na integrację sygnału wysłanego poprzez receptory do układu nerwowego. Pacjentka może odczuwać ciepło, mrowienie i inne niespecyficzne sygnały z ciała. Ruchy Bowena pogłębiają także relaks, który jest niezbędny do podjęcia przez organizm działań naprawczych, dlatego czas zabiegu jest bardzo odprężający, przyjemny, można także przysypiać. Sesja trwa ok 30-50 minut.”
Czy Terapię Bowena można łączyć z innymi rodzajami leczenia?
Beata Frysztacka: „Równolegle z zabiegami Terapii Bowena można stosować farmakologię (warto robić często badania, żeby dopasować się z dawkowaniem leków do zmian, które potrafią być zaskakujące), inne naturalne terapie poza masażami i zabiegami ingerującymi w ciało, homeopatię (te terapie bardzo dobrze wspierają się wzajemnie), psychoterapię – tutaj również efekty są podwójnie satysfakcjonujące.”
Po ilu zabiegach można odczuć poprawę?
Beata Frysztacka: „Bardzo często jest tak, że już po pierwszym. W chorobach przewlekłych, aby zmiana nastąpiła na głębokim poziomie i trwale, potrzeba tych zabiegów więcej, możliwe, że konieczne jest wracanie od czasu do czasu na terapię. Nie należy się też zniechęcać kiedy następują chwilowe pogorszenia, one towarzyszą wszystkim naturalnym terapiom. Odstęp między sesjami podczas korzystania z serii zabiegów to 5-10 dni, najczęściej tydzień. Potem można go sobie wydłużać, korzystać z terapii przypominającej raz w miesiącu, raz na dwa miesiące – oczywiście, jeśli jest taka potrzeba.
Terapii, poza planowanymi efektami, towarzyszy najczęściej poprawa nastroju pacjentki, jej kondycji psychicznej, witalności, podniesienie energii życiowej, zredukowanie napięć, lepszy sen, dużo lepsze przeżywanie stresu.”
Zobacz także inne rozmowy ze specjalistami:
Jak wygląda konsultacja dietetyczna? Rozmowa z dietetyk Marzeną Rojek Ledwoch