Laparoskopia endometriozy – jak to wyglądało?

W poniższym wpisie postaram się opowiedzieć, jak wyglądała moja laparoskopia endometriozy i pobyt w klinice leczenia endometriozy. Pamiętaj, że to są moje doświadczenia, a w każdym szpitalu może to wyglądać nieco inaczej.

Laparoskopia endometriozy i pobyt w klinice – jak to wygląda?

Wydawać by się mogło, że tutaj nie ma żadnego odkrycia Ameryki. Idziesz na operację, leżysz w szpitalnym łóżku, wychodzisz do domu. Wiem jednak, że wiele osób zastanawia się, jak będzie wyglądać laparoskopia endometriozy i pobyt w szpitalu, szczególnie jeżeli do tej pory nie miały żadnego zabiegu albo na przykład nie rodziły dzieci.

Takie zastanawianie się, jak to wygląda, jest naturalne. To nowa sytuacja, niecodzienna. Chcesz czuć się komfortowo i nie chcesz odczuwać bólu. No i w końcu tu chodzi o Twoje zdrowie.

Opowiem Ci trochę o moich doświadczeniach, bo wierzę, że świadomość tego, co Cię czeka, może pomóc Ci się z tym oswoić i zmniejszyć stres 🙂 Pamiętaj jednak, że nie wszędzie to może wyglądać tak samo, a nasze odczucia są często w takich sytuacjach subiektywne. Naszpikowane emocjami, stresem i innymi doświadczeniami. Oczywiście nie chcę mówić za wszystkich, ale mnie towarzyszyła duża dawka emocji, głównie przez to, że po raz pierwszy miałam iść na laparoskopię w innym kraju, rozmawiać w szpitalu w obcym języku. Jako 10-latka miałam operację wyrostka robaczkowego (w Polsce) i zapamiętałam bardzo dużo z tego czasu. I to zabawne, ale przypomniałam sobie ten pobyt sprzed 16 lat, gdy zastanawiałam się, jak to będzie tym razem. Rzecz jasna, to, czego obawiałam się ja, dotyczy tylko mnie. Ty możesz mieć inne obawy lub wcale ich nie mieć. 🙂

Na końcu także opiszę, co spakowałam i co z tych rzeczy się przydało.

Gdzie odbyła się moja laparoskopia?

Moja laparoskopia endometriozy odbyła się w MIC Klinik Berlin w marcu 2020 roku. Przyjęcie do szpitala było poprzedzone wizytą u chirurga-ginekologa specjalizującego się w endometriozie, który przeprowadził wywiad, dokładnie mnie zbadał i wytłumaczył, jak przebiega laparoskopia oraz na czym polega. Następnie odbyłam wizytę u anestezjologa. Akurat kilka dni wcześniej wykonałam badania krwi i moczu u lekarza rodzinnego, więc te wyniki były wystarczające i nie musiałam ich powtarzać. Aby dostać się do centrum leczenia endometriozy w Berlinie, potrzebowałam skierowania od mojego niemieckiego ginekologa. Za samą operację nie poniosłam żadnych kosztów (posiadając niemieckie ubezpieczenie zdrowotne), jedynie za pobyt w szpitalu, za który pobrano opłatę w wysokości 10 euro za dobę.

Dzień 1 – laparoskopia endometriozy

Do kliniki miałam się stawić o godzinie 9 rano. Zostałam przyjęta przez pielęgniarki i przydzielono mi pokój jednoosobowy – co bardzo mnie ucieszyło. Po rozpakowaniu się, pielęgniarka przyszła do mnie, aby zadać kilka pytań. Następnie przyniosła mi rzeczy, w które miałam się przebrać (specjalne majtki, koszulę wiązaną z tyłu i wkładkę higieniczną, ponieważ miałam wówczas miesiączkę). Potem musiałam położyć się w łóżku i wziąć tabletkę, która miała mnie „wyluzować” i poczekać. Czy pomogła? Trochę na pewno. 😉

Następnie przetransportowano mnie już pod blok operacyjny. Przeniosłam się na specjalne łóżko/stół, ściągnęłam koszulę i zostałam przykryta. Tam zadano mi jeszcze kilka pytań, m.in. o wagę, wzrost oraz datę poprzedniej miesiączki. Nigdy nie zrozumiałam, dlaczego te pytania musieli mi zadawać akurat wtedy, gdy jedną nogą byłam już na sali operacyjnej i ledwo pamiętałam, jak się nazywam, nie wspominając o dacie ostatniej miesiączki. Później założono mi maskę, miałam odliczać od 10, a następnie obudziłam się, gdy wszystko było już po wszystkim.

Dzień 1 – po laparoskopii

Otworzyłam oczy, a pielęgniarka (przypuszczalnie pielęgniarka lub anestezjolog – nie byłam pewna, kim była ta osoba) głaskała mnie po głowie i pytała, czy wszystko jest w porządku, ponieważ „twoje oczy płakały”. Nie wiedziałam, kiedy „płakałam”, ale wszystko było w porządku. Jakie było moje pierwsze uczucie po przebudzeniu? Spokój! Czułam ogromny spokój, chyba w każdej komórce ciała. Po prostu leżałam i patrzyłam przez okno. Na chwilę spadła mi saturacja, więc dostałam tlen, a po chwili wróciła do normy. 🙂

Następnie przetransportowano mnie do mojej sali, gdzie na mnie czekał mąż.

Tego dnia już samodzielnie wstałam (za pierwszym razem oczywiście z pomocą) i chodziłam do toalety. Szybka pionizacja jest bardzo ważna. Chociaż przejście do łazienki, która znajdowała się 2 metry od mojego łóżka, załatwienie swoich spraw i powrót zajęło mi jakieś 15 minut, to byłam w stanie zrobić to samodzielnie. Zjadłam także lekki posiłek i napiłam się herbaty ziołowej. W nocy nie mogłam zasnąć, więc czytałam książkę aż do drugiej w nocy.

Wcześniej przeczytałam o tym, że po zabiegu, z powodu narkozy, niektóre kobiety odczuwają mdłości lub ból barku. Ja kompletnie niczego nie odczuwałam. Nawet nie czułam jakiegokolwiek bólu w obrębie brzucha. Cały czas otrzymywałam tabletki przeciwbólowe, o które nawet nie musiałam prosić. Miałam także założony drenaż, co było tylko trochę nieprzyjemne. Oczywiście każdy może mieć inne doświadczenia. Wiem jednak, że nie ma sensu martwić się na zapas. Niektóre dolegliwości, które dotykają inne kobiety, niekoniecznie muszą pojawić się u Ciebie.

laparoskopia endometriozy

Dzień 2

Po szóstej rano odwiedził mnie lekarz. Spałam jakieś 4 godziny od czasu laparoskopii i trudno mi się było wysławiać (po niemiecku). Ustaliliśmy, że wszelkie istotne rozmowy będą prowadzone z pomocą mojego męża, który był bardziej biegły w języku. Jednak lekarz przyszedł o godzinę wcześniej, co trochę mnie zestresowało. Następnego dnia już odbyliśmy rozmowę we trójkę, więc zrozumiałam więcej.

Rano otrzymałam także menu, z którego mogłam wybrać, co chciałabym na obiad. Oczywiście trzymałam się zaleceń. Zjadłam śniadanie i napiłam się ciepłej herbaty. Tego dnia głównie czytałam ebooka, rozmawiałam z mężem i chodziłam do łazienki. Ewentualnie robiłam kilka kroków więcej wokół łóżka. Szczerze powiedziawszy, niewiele więcej pamiętam z tego dnia. Nie było żadnych atrakcji 🙂 Może jedynie to, że wieczorem miałam już usuwany drenaż.

Jakie to uczucie? Jakby przez brzuch nagle przepłynęła rybka. Całe szczęście trwało to naprawdę ułamek sekundy. Po zdjęciu drenu było mi już dużo wygodniej chodzić i poruszać się.

Dzień 3

Rano odbyliśmy rozmowę: ja, mój mąż i chirurg. Dokładnie omówiliśmy, co zostało wykonane, jaki był zakres operacji, oraz dalsze postępowanie. Dla informacji dodam, że stopień endometriozy został oceniony na III. Otrzymałam wszystkie dokumenty, zdjęcia, a także wiele broszur i ulotek.

Po śniadaniu zaczęłam się pakować, a mój mąż pomagał mi. Po laparoskopii nie wolno podnosić ciężarów. Jeśli miałabyś teraz zabieg (w czasie pandemii), wybierz walizkę na kółkach zamiast torby. Miałam szczęście, że mąż mógł być przy mnie. Jednak tydzień później wprowadzono zakaz odwiedzin z powodu pandemii.

Pożegnaliśmy się i wróciliśmy do domu. Cieszyłam się, że w końcu będę mogła się wyspać. Kto by pomyślał, że po dwóch dniach leżenia w łóżku można być niewyspanym 🙂

Tydzień później miałam umówioną wizytę na usunięcie szwów, albo w klinice, w której przeprowadzono laparoskopię, albo u ginekologa. Ponieważ zdecydowałam się na pewien czas przyjmować hormony po operacji, receptę musiał mi wypisać także mój ginekolog. I u niego odbyłem te dwie wizyty.

Jeśli chodzi o same usunięcie szwów, to czułam jedynie lekkie ciągnięcie. W porównaniu do innych bólów sprzed laparoskopii, to nic wielkiego. Blizn było 4, ale bardzo małe i obecnie po roku czasu wyglądają jak drobne zadrapania.

Laparoskopia endometriozy – co spakować do szpitala?

Spakowałam dwie koszule bawełniane. Koszule są wygodniejsze, ponieważ gdy ma się drenaż, po prostu wychodzi on spod koszuli. Nic nie uciska ani nie uwiera w brzuch. Jest też wygodniej w toalecie.

Oprócz tego:

  • szlafrok,
  • skarpetki,
  • wygodne, bawełniane majtki nieuciskające (chociaż korzystałam także z siateczkowych, które otrzymałam),
  • klapki (do chodzenia i pod prysznic),
  • zwykłe mydło antyalergiczne/szare (bez kolorowych żeli itp. aby nie wywołać żadnych podrażnień),
  • suchy szampon do włosów i zwykły szampon do mycia,
  • szczotka do włosów,
  • pasta i szczoteczka do zębów, płyn do płukania jamy ustnej itp.,
  • wkładki higieniczne (choć w każdej chwili mogłam poprosić pielęgniarkę o nie),
  • książka, ładowarka do telefonu,
  • krem i pomadka do ust (skóra może być sucha),
  • dres na wyjście ze szpitala (był bardzo luźny, ale i tak trochę przeszkadzał),
  • wygodne wkładane buty na wyjście ze szpitala, abym nie musiała się schylać i wiązać,
  • w klinice, gdzie miałam zabieg, otrzymałam koszulę, majtki siateczkowe, wkładki higieniczne (choć mogłabym równie dobrze przyjść bez nich, bo wszystko było dostępne). Wiem jednak, że nie wszędzie może być tak samo. Obecnie nie mam pewności, jak to wygląda w polskich szpitalach.
  • W każdej chwili miałam możliwość przygotowania sobie herbaty. Nie zabierałam ze sobą kubków, herbat czy wody z domu, ponieważ wszystko to było dostępne. Jednak jeśli nie jesteś pewna, czy będzie to dostępne w szpitalu, gdzie będziesz miała zabieg – lepiej zabrać swoje.
  • Czy musiałam zabrać ze sobą jakieś wyniki? Nie. Wszystko, co było potrzebne, miałam już załatwione wcześniej. W każdym przypadku może być inaczej.

Więcej o endometriozie tutaj: Endometrioza. Moją historię możesz przeczytać też na stronie MedOnet.