Test z krwi na endometriozę

Test z krwi na endometriozę? EndomKIT – hit czy kit?

Test z krwi, który odpowie na pytanie: czy to endometrioza? Brzmi jak rewolucja w medycynie, prawda? EndomKIT – nowatorskie badanie opracowane przez międzynarodowy zespół naukowców – miało skrócić lata diagnostycznej odysei i oszczędzić kobietom bólu i stresu. Czy faktycznie spełnia te obietnice, czy może to tylko obietnica marketingu? Przyglądam się faktom, badaniom i kontrowersjom.

Dlaczego diagnoza endometriozy wciąż trwa latami?

Endometrioza to choroba, o której coraz częściej się mówi – i słusznie. Dotyka około 10% kobiet w wieku rozrodczym, powodując przewlekły ból, bolesne miesiączki, problemy z płodnością, a czasem także dolegliwości jelitowe. Mimo to od pojawienia się pierwszych objawów do postawienia diagnozy mijają lata.

Dlaczego tak długo? Po pierwsze, objawy są niespecyficzne – bolesne miesiączki często bagatelizuje się jako „normalne”, a ból w miednicy może mieć wiele przyczyn. Po drugie, do niedawna obowiązywał pogląd, że pewną diagnozę daje jedynie laparoskopia diagnostyczna z pobraniem wycinka. To badanie inwazyjne, wymagające hospitalizacji, dlatego często odkładano je w czasie.

Tu jednak nastąpiła ważna zmiana. W 2022 roku Europejskie Towarzystwo Rozrodu Człowieka i Embriologii (ESHRE) zaktualizowało swoje wytyczne: dziś laparoskopia nie jest już wymagana w każdym przypadku. Diagnozę można postawić na podstawie objawów i badań obrazowych – przede wszystkim dokładnego USG transwaginalnego w specjalnym protokole lub rezonansu magnetycznego. Operacja jest potrzebna tylko wtedy, gdy trzeba potwierdzić wynik w wątpliwej sytuacji lub zaplanować leczenie chirurgiczne.

Wciąż jednak pozostaje problem – wczesne, drobne ogniska endometriozy często umykają diagnostyce obrazowej. Nic więc dziwnego, że od lat naukowcy szukają nieinwazyjnego badania z krwi na endometriozę, które mogłoby wspierać proces rozpoznania.

Test z krwi na endometriozę EndomKIT – obietnica diagnozy „z krwi”

Na tym tle w 2023 roku pojawił się EndomKIT – pierwszy komercyjny test, który miał pomóc w wykrywaniu endometriozy na podstawie próbki krwi i wywiadu medycznego. Opracowała go firma Exeltis wraz z zespołami badawczymi z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Nad tym pomysłem pracowano ponad dekadę.

Jak działa ten test? W skrócie: analizuje dwa markery we krwi i łączy je z odpowiedziami na sześć pytań klinicznych, a następnie – przy pomocy algorytmu – wskazuje, czy pacjentka ma wysokie prawdopodobieństwo choroby. Wynik jest prosty: „pozytywny” albo „negatywny”.

Dlaczego akurat te dwa markery?

Pierwszy z nich to CA-125 – białko, które od lat bada się w kontekście chorób ginekologicznych. W endometriozie jego poziom często rośnie, ale głównie w bardziej zaawansowanych stadiach. W początkowych fazach zwykle mieści się w normie.

Drugi, znacznie ciekawszy, to BDNF (Brain-Derived Neurotrophic Factor) – czynnik neurotroficzny zaangażowany w rozwój zakończeń nerwowych i procesy zapalne. W endometriozie odgrywa ważną rolę, bo ogniska choroby są bogato unerwione i powodują silny ból. Badania wykazały, że u kobiet z endometriozą poziom BDNF we krwi jest wyższy niż u zdrowych, i to już na wczesnych etapach.

Połączenie tych dwóch wskaźników daje więc szansę na wykrycie zarówno zaawansowanych zmian (dzięki CA-125), jak i tych subtelniejszych (dzięki BDNF).

Co pokazały badania?

Brzmi obiecująco, prawda? Niestety, jak to zwykle bywa w medycynie, diabeł tkwi w szczegółach. Test z krwi na endometriozę EndomKIT przeszedł dwa badania kliniczne – pierwsze na 204 pacjentkach, drugie walidacyjne na 79. Wyniki?

Największy atut testu to brak fałszywych alarmów. Gdy wynik jest pozytywny, niemal na pewno pacjentka ma endometriozę (swoistość = 100%). To czyni go świetnym testem „potwierdzającym” (tzw. rule-in).

Jednak jego czułość, czyli zdolność wykrycia choroby, gdy jest obecna, wynosi zaledwie ok. 46%. W praktyce oznacza to, że u połowy pacjentek z endometriozą test da wynik negatywny.

Co z tego wynika? Wynik dodatni jest bardzo wiarygodny, ale wynik ujemny absolutnie nie wyklucza choroby. Dlatego EndomKIT nie nadaje się na badanie przesiewowe dla wszystkich kobiet z bólem miesiączkowym. Może być jednak użyteczny jako element układanki – gdy objawy wskazują na endometriozę, a lekarz chce uzyskać dodatkowy argument przed decyzją o dalszych krokach.

Kontrowersyjna kampania: „Czy to endometrioza?”

Latem 2025 roku w polskich mediach społecznościowych zawrzało. Sieć Diagnostyka wprowadziła pakiet badań o nazwie „Czy to endometrioza?”, promowany przez Ewę Chodakowską. W pakiecie znalazł się właśnie EndomKIT. Nazwa sugerowała, że badanie da prostą odpowiedź „tak” lub „nie”.

Problem w tym, że tak nie jest. Test nie wyklucza choroby przy wyniku negatywnym – o czym jasno mówią badania. Specjaliści diagnozujący i leczący endometriozę, fundacje, jak i same pacjentki ostro skrytykowali akcję, zarzucając jej wprowadzanie kobiet w błąd.

Pod wpływem krytyki pakiet został wycofany, a trenerka opublikowała przeprosiny. To wydarzenie stało się głośnym przypomnieniem, że marketing w medycynie bywa zdradliwy, a komunikacja musi być absolutnie precyzyjna.

Co oznacza wynik EndomKIT w praktyce?

endometrioza bol test z krwi na endometriozę

Jeśli test wyjdzie pozytywny, mamy mocny argument, że endometrioza jest obecna i warto szybko zaplanować dalsze kroki diagnostyczne lub terapeutyczne.

Jeśli wynik jest negatywny, nie można uznać, że problemu nie ma. W takiej sytuacji lekarz musi oprzeć się na objawach, badaniach obrazowych i, jeśli to konieczne, laparoskopii.

Co powinna wiedzieć każda pacjentka?

EndomKIT nie jest magiczną odpowiedzią na wszystkie problemy diagnostyczne. To narzędzie pomocnicze, które może przyspieszyć diagnozę – ale nie zastąpi USG, MRI ani oceny specjalisty! Wynik negatywny nie daje pewności. Dlatego, jeśli objawy są niepokojące, nie warto odkładać wizyty u lekarza. Na ten moment nie istnieje test z krwi na endometriozę, który w 100% da nam pewność, że nie mamy tej choroby.

Czy warto w takim razie wydawać pieniądze na ten test? Na to pytanie już każdy musi sobie sam odpowiedzieć.

Źródła
  1. Herranz-Blanco, B., González-Mariño, I., Álvarez-Fernández, C., González-Rodríguez, A., & Castro, J. M. (2023). Development and Validation of an Endometriosis Diagnostic Method Based on Serum Biomarkers and Clinical Variables. Biomolecules, 13(7), 1052. https://doi.org/10.3390/biom13071052

  2. Daoud, E., Khoder, G., & Salama, S. (2024). Validation of a Non-Invasive Diagnostic Test for Endometriosis Using Serum Biomarkers and Clinical Variables. International Journal of Molecular Sciences, 25(4), 2158. https://doi.org/10.3390/ijms25042158

  3. European Society of Human Reproduction and Embryology (ESHRE). (2022). ESHRE Guideline: Endometriosis. https://www.eshre.eu/Guidelines-and-Legal/Guidelines/Endometriosis

  4. apDia Group. (2024). EndomKIT: Endometriosis Diagnostic Testhttps://apdiagroup.com/we-sell/endometriosis-diagnosis/endomkit

  5. Medonet. (2025). Kontrowersje wokół pakietu „Czy to endometrioza?”. Dostęp: https://www.medonet.pl

  6. TVN24. (2025). Burza wokół pakietu badań Diagnostyka i Ewy Chodakowskiej

  7. Wirtualnemedia.pl. (2025). Chodakowska promowała testy na endometriozę. Lekarze reagująhttps://www.wirtualnemedia.pl

  8. Rogers, P., et al. (2025). Development of a Multi-Biomarker Blood Test (PromarkerEndo) for Endometriosis Detection: Results from a Cohort of 805 Women. Human Reproduction, 40(6), 1123–1135. https://doi.org/10.1093/humrep/deae032
error: Treść jest chroniona prawami autorskimi i nie może być kopiowana bez zgody autora